To będzie całkiem króciutki wpis. O sukienkach.
Których opis miał się w tym właśnie miejscu dziś pojawić.
Ale.. go nie ma. Bo wiecie jak to jest? Gdy macie pracę – którą lubicie, dzieci i męża – których kochacie, szkołę – której potrzebujecie, by się rozwijać, przyjaciół – którzy Was rozumieją bez słów a którzy i tak jeszcze cudem tolerują Wasze przedłużające się absencje na spotkaniach, które odwołujecie, bo czaaaasu znowu za mało, albo dziecko się pochorowało albo te 3 spotkania w ciągu dnia to jednak maks, które zdołacie upchnąć w 2 godzinach jakie macie przypadkowo, cudem jakimś wolne od tego co powyżej (czyli dzieci u babci, pracy nie ma bo akurat weekend a szkoła dopiero za tydzień) i tak dalej i tak dalej..? No właśnie. To ja tak ostatnio mam!
A w zasadzie nie mam. Czego nie mam, zapytacie? Ano czasu. Czasu nie mam. Życie pędzi jak szalone. Najchętniej bym się sklonowała, bo i marketingowo rozwinąć bym się chciała, i sukienki szyję sztuk 3, w tym jedną na super-ważne wesele, którego czas to Prima-Aprilisowe popołudnie (!), i z dziećmi w weekend bym pobyła, i z mężem na spokojnie porozmawiała albo do kina poszła, i w tyle miejsc pojechała! A wszystko to bez uporczywej myśli z tyłu głowy, że mam tak mało czasu (!) i jednak z godzinę to wypadałoby wrócić do tego, co w planerze naskrobane i co niedokończone. Nie żebym była dumna i zadowolona z takiego obrotu spraw. Tyle że czuję, iż wszystko naraz zaczęło się dziać i nie wiem jak nie uronić ani kropli z tego, czym los chce mnie karmić i co się w moim życiu dzieje.
A dzieję się dużo. Bardzo dużo.
Niestety.. Doba ma TYLKO 24 godziny. I ni diaska nie chce być inaczej…
Dlatego wpis o sukienkach pojawi się po weekendzie a wpis o brakującej torbie z Washpapy zapewne w weekendowy wieczór (ale że jest ich aż 3, to nie mam jeszcze pojęcia w który dokładnie), co mam nadzieję z uwagi na powyższe wyjaśnienia mi wybaczycie i wyrozumiałością dla szalonej pasjo-matki się wykażecie ❤
A szycie tych wspomnianych sukienek co to są ale nie tutaj, uwieczniała sama właścicielka sukni ślubnej:
Ależ się dzieje w tym Twoim życiu, musiałam przeczytać kilka razy żeby zrozumieć 😉 Powodzenia w publikacji! Zapowiada się ciekawie!
PolubieniePolubienie
tkaninka, dziękuję 🙂 U mnie zawsze się dzieje. Nie ma nudy i to lubię! Jestem człowiekiem czynu i wielu aktywności 😉
PolubieniePolubienie
Trochę brakuje mi doby na pisanie ale od czerwca wróci regularność (kończą się szkoły)!
PolubieniePolubienie