To będzie całkiem króciutki wpis. O sukienkach.
Których opis miał się w tym właśnie miejscu dziś pojawić.
Ale.. go nie ma. Bo wiecie jak to jest? Gdy macie pracę – którą lubicie, dzieci i męża – których kochacie, szkołę – której potrzebujecie, by się rozwijać, przyjaciół – którzy Was rozumieją bez słów a którzy i tak jeszcze cudem tolerują Wasze przedłużające się absencje na spotkaniach, które odwołujecie, bo czaaaasu znowu za mało, albo dziecko się pochorowało albo te 3 spotkania w ciągu dnia to jednak maks, które zdołacie upchnąć w 2 godzinach jakie macie przypadkowo, cudem jakimś wolne od tego co powyżej (czyli dzieci u babci, pracy nie ma bo akurat weekend a szkoła dopiero za tydzień) i tak dalej i tak dalej..? No właśnie. To ja tak ostatnio mam! Czytaj dalej „O sukienkach co się tworzą ale.. koniec będzie Prima-Aprilisem”