Podobno pierwsze wpisy są kompletnie nieważne. Podobno nikt do nich nigdy nie zagląda. Podobno. Let’s check it out!
Data na rozpoczynanie może nie najlepsza, bo dziś 13-ty ale po co dłużej czekać?
Odwlekanie decyzji o zrobieniu czegoś, co chodzi po głowie od kilkunastu tygodni, nie jest zbyt dobrym pomysłem. Tym bardziej, jeśli jak ja, ma się skłonności do prokrastynacji.
Blog powstał z potrzeby dokumentowania moich postępów i zmian zachodzących wokół. Traktuję go jako narzędzie, jako rodzaj pamiętnika, zapisu mojej codzienności zawodowej, studenckiej i rodzicielskiej. Chcę móc po latach dokonać retrospekcji i ocenić jak oraz czy wraz z upływem czasu zmieniała się moja fascynacja szyciem, ekscytacja konstrukcją i zaciekawienie rysunkiem oraz grafiką. Co z tego wyniknie – tego nie wie nikt. Czy nie stracę weny do pisania – nie wiadomo. Czy uda mi się kogoś zaciekawić tym co i jak robię – kolejny znak zapytania.
Idę za głosem serca. Czuję, że chcę spisywać co mi w duszy gra oraz analizować źródła podejmowanych decyzji i przemyśleń. Mam plan obserwować swoje postępy i rozwój.
Czy wdrożenie w życie hasła „do what you love, love what you do” jest dziecinnie łatwe czy raczej okrutnie trudne? Od kilku miesięcy to weryfikuję.
Niech moc będzie ze mną!