Od dłuższego czasu nosiłam się z mocnym postanowieniem uporządkowania swojej garderoby. Dotychczas określenie „mój styl” kojarzyć się mogło raczej z tytułem miesięcznika dla kobiet niż czymś bliskim mojej osobie. Codzienny styl dawnej Iwony zakwalifikowałabym pod hasłem „od sasa do lasa”. Jednak wydarzyło się coś, co totalnie zmieniło moje podejście do tematu…